Wiązania narciarskie – historia
- 07 listopada, 2019
- 0 Komentarze
Wiązania, podobnie do pozostałych elementów wyposażenia w narciarstwie, mają również swoją historię. Będąc entuzjastą tego sportu warto będzie zapoznać się z nią bliżej. Przedstawiamy, jak wiązania narciarskie zmieniały się na przestrzeni lat.
Wiązania narciarskie – początki
Pierwszym stosowanym rozwiązaniem były pętle z konopnych sznurów lub rzemienia. Miały jedynie zapewniać bezpieczeństwo, jako że nie były w stanie łączyć trwale stóp z nartami. Takie wiązanie pozwalało na omijanie kontuzji podczas wypadku dzięki wysuwaniu się buta z pętli po upadku.
Pierwszą osobą, o której trzeba wspomnieć w historii wiązań narciarskich jest Matthias Zdarsky. Zaprojektował płytowe wiązanie, do którego stale przytwierdzony był but. To pozwalało mu na jazdę w Alpach, które wymagały bardziej trwałego rozwiązania niż łagodniejsze stoki. Zasada działania tych wiązań nadal stosowana jest w modelach freetourowych.
Następnym przystankiem jest 1894 rok, kiedy to Fritz R. Huitfeldt zaprojektował model, który przejął rynek narciarski przez następne 20 lat. Całość polegała na przytwierdzeniu do nart dwóch uchwytów o półkolistym kształcie. Przez nie z kolei przechodził rzemień mający na celu przytrzymanie przedniej części buta. Jeśli natomiast chodzi o zabezpieczenie pięty, trzymał ją w miejscu osobny rzemień z klamrą. To pozwalało na zachowanie jej ruchomości. Całość buta w przedniej części ulokowana była ciasno między metalowymi uchwytami. Wszystko to pozwoliło na znacznie lepsze wyniki w jeździe na nartach i stanowiło duże ulepszenie względem stosowanych wcześniej rozwiązań.
Wiązania narciarskie – Kandahary
Co prawda, od czasu opracowania wiązań przez Fritza R. Huitfeldta przez rynek przewijało się kilka różnych rozwiązań. Jednakże tak naprawdę dopiero Kandahary można uznać za krok milowy w tej dziedzinie. Nabrały one swój ostateczny kształt w 1932 roku za sprawą Szwajcara Guido Reuge. Zastosowanie trwałego oraz sztywnego połączenia pięt butów z nartami sprawiło, że Kandahary uznawane są za swego rodzaju rewolucję w dziedzinie wiązań narciarskich. Przy tym jednak miały swoją znaczącą wadę w postaci występowania dużej ilości kontuzji wśród narciarzy. Ten stan rzeczy uległ znaczącej zmianie dopiero kilkadziesiąt lat później.
Wiązania narciarskie – lata 60. i teraźniejszość
Po Kandaharach wiązania narciarskie, które ujrzały światło dziennie poprawiały skuteczność oraz szybkość jazdy, ale niestety nie radziły sobie równie dobrze z kontuzjami. Dopiero lata 60. przyniosły odpowiednie pod tym kątem rozwiązanie. W 1961 roku Robert Lusser zaprojektował bezpieczne wiązania narciarskie, które pozwalały na regulację siły wypięcia oraz redukowały tarcie. To właśnie te wiązania narciarskie uznaje się za pierwsze wiązania step-in. Dodatkowe modyfikacje wykonane w późniejszych latach przez Jeana Beyl’a, który stworzył model Look Nevada II sprawiły, że pierwsze nowoczesne wiązania narciarskie pojawiły się na rynku.
Kolejne lata aż do teraźniejszości zaowocowały tylko nieznacznymi wynalazkami w postaci bezpieczników przednich M4 oraz tylnym sprężynowym Rotomatem dzieła Hannesa Markera. Do tego dochodzą także systemy zmniejszające tarcie oraz zwiększające elastyczność. Z tego też względu obecnie używane modele nie różnią się aż tak znacząco od tych, które powstały jeszcze w latach 60. ubiegłego wieku i w najbliższym czasie raczej nie zanosi się na rewolucję, zwłaszcza że prace wykonywane w tym kierunku są niezbyt intensywne.